Autor |
Wiadomość |
Karol
Administrator
Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Chłopak
|
|
Chełm 2010 |
|
no i po zawodach właśnie jedziemy przez Kraśnik ;D a że jesteśmy mobilni to odrazu trzaśniemy relacje w piatkowe popołudnie zbieramy sie w modelarni. jako ze maciek rozwalił swoje auto ( problem w postaci nie działajaqcego sprzęgła) lecim autem Krzyśka w bardzo solidnej 3 osobowej ekipie jedziemy jeszcze na wole po Macika modele i ruszamy w około 250 kilometrową trase. przez jakis czas lecimy bez problemu jednak po jakims czasie GPS nas okłamuje a że zorientowaliśmy sie za puźno błądzimy po wioskach pod Chełmem po małych przygodach meldujemy sie w Natalinie po godzinie 21. nieco zmęczeni zostajemy przywitani chleem, kiełbasą i kaszanka z grilla . jak to zwykle bywa wieczorna integracja nie mogła się obyc bez pewnych mniej i bardzij wyskokowych trunków ale mniejsza z tym . w sobote wstajemy około godziny 8 ogarniamy sie sniadanko i na lotnisko. co do warunków mozna sie sprzaczac ale nigdy się wszystkim nie dogodzi, najwarzniesze że nie padało . po pierwszym dniu zawodów połowa ludzi leci na festyn i otwarcie zalewu w Sawinie a my leimy odpocząć do osirodka. jako zfae nieco nuda zaczeła nam doskwierać bierym piwka i lecim zwiedzić tame na zalewie i stary młyn który w środku robił naprawde konkretne wrażenie mała wojna na szyszki ze szfagrami przemieszczamy sie w okolice grilla z wczesniejszym prowaintem usupelnionym w lidlu . tradycyjnie wieczór spedzamy przy grillu na rozmowach itp . wiedzielismy że czeka nas cięrzkja noc z uwagi na to iz w osirodku było tej nocy wesele które dostarczało nam w nocy duzo dobrych hitó ;D bądź błądzacych po osirodku weselników . dzisiaj (niedziela) wstajemy nico zmarnowani po nocy pakujemy cały majdan jemy śniadanko, herbatka i na lotnisko. zawodnicy z początku wyrażaja słabą cheć do latania ale godzina po godzinie coraz bardziej się rozkrecają . loty konkursowe kończa się około godziny 13 . oficjalne zakończenie i lecimy do domów . podsumowujac, zawody bardzo fajne super klimat mimo małej liczby zawodników no ale coż liczy sie zabawa 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 14:32, 27 Cze 2010 |
|
 |
|
 |
Karol
Administrator
Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Chłopak
|
|
|
|
w własnie prosze nie zwracać uwagi na błędy pisane było na szybko a teraz to mi sie już niechce poprawiać 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:46, 27 Cze 2010 |
|
 |
Maciek
Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CK Płeć: Chłopak
|
|
|
|
"tradycyjnie" dodaje swoja wersje opisu z zawodow dosc podobna do Karolowej wersji ale trudno rzeby sie spesjalnie roznily
W dniu zakończenia roku szkolnego nawet bez swiadectw wystartowaliśmy pierwszy raz na zawody do Chełma. Początkowo mieliśmy jechać moim lagunkem ale ze się sprzęgło zbuntowało przesiedliliśmy się do rezerwowego szwagrowozu. Skład- standard szwagier Karol i ja. Wystartowaliśmy pod wieczór ok. 17 30 szwafier woził nas po wszystkich wioskach byle bardziej dziurawa droga, co w naszym kraju nie jest takie trudne ale dzięki temu przynajmniej korki ominęliśmy.
Ok. 21 dodarliśmy na miejsce od razu wkręciliśmy się na grilla który jak by na nas czekał…
Teoretycznie zawody miały się zacząc następnego dnia ale przy grillu została rozegrana dodatkowa konkurencja (nie wliczała się ona niestety do klasyfikacji ogólnej) po wmłuceniu padliny i obaleniu kilku butelek… koli uderzyliśmy w kime w pokojach kilku osobowych mnie droga losowania przydzielili pokuj skromnej ekipy Zonka, na farta jakos przeżyłem noc
Pierwszy dzień zawodów po szybkim śniadanku, wyruszyliśmy na nowka funkiel Chełmskie lotnisko polowe. Pogoda średnio szybowcowa dużo chmur, słońca brak i silny wiatr. Loty przeciętne ale trudno było narzekać. Szwagier jak zwykle wzioł za dużo (Az dwa) modeli na zawody i pól dnia rozknial którym wystartowac, ostatecznie wrucil do wersji początkowej. Wielkim plusem należy wspomniec o dwoch miejscach do lądowania jednak trafienie za 100p było dość wyśrubowane,
Po zakończeniu zawodow planowany był wypad na otwarcie jakiegos zbiornika wodnego, kaluzy czy czegos takiego… ale nam nie specjalnie nie chcialo się tam jechac zamiast togo zwiedziliśmy pobliska okolice zabytkowy wiatrak, gdzie jak wspomniał Karol zrobiliśmy maly kombat na szyszki
Standardowo wieczorkiem zostal uruchomiomy grill, atmosfere jedynie psulo wesele które odbywalo się za sciana wraz z weselnymi hitami, bardziej jednak dokuczaly krwiożercze komary. Szybko wygonily nas do pokoi po trudniej konwersajsji wszyscy bezpiecznie poszli spac… no może procz mistrza
(ze wglądu na bliskość wschodniej granicy luzno planowaliśmy pobawic się w mala kontrabande ale ostatecznie nic z tego nie wyszlo)
Day 2 można opisac podobnie jak dziem pierwszy chmury wiatr itd. Kolejki szybko poszly najlepiej z naszej ekipy wyszedl szwagier tkory zajal nawet 2 miejsce mnie z Karolem poszlo troche gorzej. Oficjalne zakończenie zawow odbylo się na lotnisku szybko poszko. Zapakowaliśmy się do szwafrowozu i ruszyliśmy w daleka droge do domu pelna piratow drogowych ale na szczescie szwagier wszystkich wyprzedzil… no prawie wszystkich ciekawe tylko ile zdjęć mu przyjdzie
PS zawody odbyly się w dosc kameralnym towarzystwie startowalo ok. 10 osob. Pewnie osoby czytające moje wypocimy może draznic moja „ortografia” trudno tresc się liczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 18:47, 28 Cze 2010 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|